Kategoria: Stop wiatrakom
21 marca 2014 roku odbyło się spotkanie z Posłami w Szczawinie Kościelnym (woj. mazowieckie, pow. gostyniński)
Dnia 21 marca 2014 w Szczawinie Kościelnym (Woj. Mazowieckie, pow. Gostyniński) odbyło się spotkanie z Posłami na temat zagrożeń związanych z wiatrakami. Wśród co najmniej pięćdziesięciu zainteresowanych osób byli również przedstawiciele stowarzyszenia „Nasza Wieś”.
Poseł Wojciech Jasiński informował zgromadzonych o wielu bardzo istotnych niebezpieczeństwach zbyt bliskiego lokowania elektrowni wiatrowych od domostw. Podkreślał wielokrotnie, że należy zastanowić się nad energią wiatrową zarówno pod względem ekonomicznym jak i społecznym. Energia pozyskiwana z elektrowni wiatrowych jest droga, a co do tego jeszcze dochodzi? Aspekt związany ze zdrowiem.
Pani Poseł Anna Zalewska, Członek Komisji ds. Unii Europejskiej, Członek Komisji Zdrowia oraz Członek Nadzwyczajnej Komisji ds. Energii informuje, że w Polsce jest około 510 protestujących gmin, zaś w kolejnych 500 ludzie nawet nie wiedzą, że umowy są już podpisane, co oznacza, że proces lokowania farm wiatrowych już się rozpoczął bez ich wiedzy.
Według Komunikatu Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki do Polski ma nadciągać nawet 9000 sztuk demontowanych siłowni wiatrowych. Każdy, kto mówi o wiatrakach, za przykład podaje Niemcy. Jednakże powinien również zwrócić uwagę, że w Niemczech jest inne rozmieszczenie gospodarstw niż w Polsce i żaden człowiek nie pozwoli sobie postawić pod domem kolosa sięgającego nawet 200metrów.
Inwestorzy chcą za wszelką cenę budować elektrownie wiatrowe na terenie gmin. Warto zwrócić uwagę na to, że nie biorą oni pod uwagę, że stawiając taką turbinę wartość nieruchomości drastycznie spada. Ludzie nie mają możliwości sprzedać ani działki, ani domu, a o pobudowaniu domu dla swoich dzieci nie ma nawet mowy.
Pani Poseł opierając się na Art.36 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wyjaśnia, że poszkodowani mieszkańcy mogą żądać odszkodowania, w przypadku, gdy gmina doprowadzi do takiej sytuacji, która obniży wartość nieruchomości.
Podatek od nieruchomości inwestorzy płacą tylko od masztu i stopy. Można zatem stwierdzić, że jest to jakieś 10-15% wartości całej inwestycji - dodaje.
Poseł Zalewska podkreśla, że nielegalne jest według Ustawy, aby inwestorzy przychodząc do władz gminy proponowali zapłatę za studium lub plan.
Kolejnymi nieścisłościami są umowy, które w całej Polsce brzmią tak samo i można natknąć się na takie same „haczyki”. Oto tylko kilka z nich:
-Handel cesją
-Rolnik nie może rozwiązać umowy, ponieważ jest to równoważne karze od 80-100 tysięcy złotych, natomiast inwestor może rozwiązać umowę w każdej chwili.
-Rolnik podpisujący te umowy nie jest zabezpieczony na wypadek bankructwa inwestora.
-Jeśli cokolwiek stanie się na działce, na której stoi elektrownia wiatrowa, odpowiedzialność za to ponosi tylko i wyłącznie rolnik;
-rolnik podpisując umowę „zawiązuje sobie sznur na szyi”, ponieważ nie może prowadzić jakichkolwiek roszczeń wobec inwestora.
Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że odległość jaka powinna być zachowana od domów wynosi od 2-4 kilometrów . Dla przykładu, według przepisów obowiązujących w Wielkiej Brytanii, robotnik może zbliżać się do elektrowni wiatrowych na odległość mniejszą niż 400 metrów, dopiero po założeniu kasku ochronnego.
Mieszkańcy Gminy Szczawin Kościelny głośno apelowali o to, by wójt zastanowił się jeszcze raz, czy faktycznie obcy inwestor jest ważniejszy od mieszkańców. Domagali się informacji na jakim etapie znajdują się w chwili obecnej inwestycje. Na zakończenie spotkania mieszkańcy otrzymali informację, że wszelkie działania związane z budową wiatraków w ich gminie zostały wstrzymane. Zarówno wójt jak i rada dowiodą wszelkich starań aby elektrownie
Wnioskuje się zatem, że w celu decyzji o wskazaniu lokalizacji wiatraków, władze powinny brać pod uwagę zdanie społeczeństwa. Jeśli farmy wiatrowe będą powstawać na terenach rekreacyjnych i wypoczynkowych , doprowadzi to do bankructwa właścicieli, ponieważ ludzie nie będą chcieli tam jeździć. Niestety podmioty, które wskazują lokalizację wiatraków nie biorą pod uwagę, że niszczą zarówno najlepsze klasy ziemi jak i społeczeństwo. Odległość poniżej 500 metrów od domów jest absurdalna.
Ludność obawia się o swoje funkcjonowanie. Boją się tego, co stanie się z nimi za kilka lat. Być może staną się bankrutami. Nikt im wtedy nie pomoże. Dlatego warto apelować i działać już teraz.
Dodane: 01.04.2014